poniedziałek, 11 marca 2013
# Harry cz. 2
W samolocie nie było tak źle. Klaudia ciągle podziwiała obłoki , a ja na samą myśl , że już nikt jej nie skrzywdzi byłam bardzo szczęśliwa.
Wzięłyśmy walizki i ruszyłyśmy do wyjścia . Rozglądałyśmy się po całym parkingu , ale taty nie było .
- Może o nas zapomniał ? - Spytała się moja siostra .
- Nawet tak nie myśl , on tu ...pewnie gdzieś jest .
Po chwili ktoś przyjechał . Wysiadł z niego jakiś facet i podszedł do nas .
- Czy to wy jesteście córkami [I.T] ? Zapytał nas miłym głosem . Od razu polubiłam tego gostka . Przypominał mi trochę mojego dziadka , ale to już dłuższa historia .
- Tak to my , a co ?
- Zawiozę was do niego . Nie mógł dzisiaj po was przyjechać , bo musiał jechać do studia .
- No dobrze . Chodź Klaudia idziemy . ! - Starszy pan odebrał nam walizki i sam poszedł je zanieść , wymieniłyśmy się wzrokami z siostrą , a na naszych twarzach pojawił się uśmiech .
Jechaliśmy chyba z godzinkę . Trochę mi się przysnęło w drodze . Obudziła mnie Klaudia :
- [T.I] Wstawaj jesteśmy .
- Co/...co ? Ach tak ..To tu ?!
Przez szybę zauważyłam wielki biały dom. W około niego był piękny zielony ogród .
Lekko zapukałam .
- Och ! To wy !! Już się nie mogłam doczekać jak przyjedziecie . Otworzyła nam ładna brunetka z brązowymi oczyma .
- Dzieeń dobry . Odpowiedziałyśmy równo .
- Wejdziecie , proszę ! Kolacja na stole .
Powoli przechodziłyśmy próg domu . Było w nim tak pięknie . Salon ...to w ogóle był salon ?! To wyglądało jak centrum handlowe z wielkim żyrandolem na suficie .
- Hehe , myślę że się podoba co ? Zapytała dziewczyna mojego taty .
- I to bardzo , ale mogę się o coś zapytać ?
- Peewnie , ale najpierw chodźcie do kuchni , bo kolacja wystygnie i raczej nie da się potem jej zjeść . Znając Nialla wszystko jest możliwe .
Czy ja usłyszałam NIALLA ! Niee na pewno nie ! Co on mógł by tu robić .
Przy kolacji odezwałam się :
- No więc , chciałam się wcześniej zapytać czy nie będziemy razem Klaudią robić kłopotów .?
- Nie no co wy ! Razem tatą wpadliśmy na ten pomysł . Przyrzekam !
Chyba z pół godziny się śmiałyśmy . Opowiadałyśmy sobie śmieszne historie i kawały .
- AAACH ! Ziewnęła młoda .
- Chyba jesteś śpiąca co Kladziu ? Oj przepraszam mogę tak do ciebie mówić ?
- Nawet mi się podoba . Kladziu , Kladzia , Kla....
- Dobra idź już spać . Szybko odpowiedziałam .
- Chodź zaprowadzę Cię .
Trochę tam długo była . Postanowiła rozejrzeć się po domu . Weszłam na górę i tam było chyba z 8 pokoji !
- Ale po co aż tyle ! Pomyślałam .
Na każdym z pokoi była zawieszka z inicjałem .
Pierwszy pokój - Li .
2. Lou .
3. Nill
4.Zy
5.Hazz
Trochę coś mi to przypominało , ale pewnie znowu wyobraźnia płata mi figle .
Jeszcze sobie trochę pogadałam z Roxaną ( dziew.mojego taty ) i poszłam się kąpać . Byłam już strasznie zmęczona , nawet nie widziałam dokąd idę , ale w końcu znalazłam jakiś pokój i weszłam .
Rano obudziłam się z ciężarem na brzuchu . Jak by ktoś mnie przygniatał . Obróciłam się i zobaczyłam ....
..........................................................................
Chcecie cz. 3 ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TAK! :D
OdpowiedzUsuńTakk:*
OdpowiedzUsuń